Visitors to this page

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

TANCERECZKA

trochę fikcji a jak odpręża :) miłego czytania.



Wieczór jak każdy inny. Zaraz zacznę zajęcia z salsy. Wybrałam dziś minisukienkę bez rękawków z kolorowym wzorem w kwiaty , które zlewały się ze sobą jak akwarela. Była trochę za krótka na tak szybki taniec , ale kolory wydawały mi się odpowiednio pogodne na taki dzień jak dziś. A że było chłodno , pod wpływem impulsu ubrałam sięgające ud pończochy , żeby było mi cieplej. A do tego czarna buty na obcasach i ciemna szminka. Oczywiście w porównaniu z dziwkowatym widokiem stroju , który miałam na sobie jakiś tydzień temu , to wydawało się wręcz porządne. Pojawiło się więcej ludzi niż ostatnio. Było nas około tuzina. Grupa , nad którą da się zapanować. Gdy uczyłam swingu pomagał mi kolega , ale tym razem nie przyszło mi do głowy , żeby go zatrudnić. W związku z tym użyłam do demonstracji jednego z uczniów.
Może to kwestia bycia muzykiem , ale miał dobre wyczucie rytmu i szybko chwytał ruchy.
Pół godziny później uznałam , że może pomagać innym i we dwójkę zajęliśmy się uczniami.
Lekcja sprawiała mi dużą przyjemność. Miła dziewczyna , mimo entuzjazmu , miała trochę problemów i tak głośno marudziła , że uczeń , który zaczął ze mną poszedł jej pomóc.
Zaczął z nią tańczyć , mnie pozostawiając jej partnera.
Włączył mi się autopilot i wyciągnęłam do niego ręce. Był naprawdę przystojny. Wysoki brunet z zielonymi oczami , po prostu cudo. Miałam nad nim przewagę , bo w końcu byłam tu tancerka , a on był jednym z najgorszych uczniów , więc potrzebował mojej pomocy bardziej niż inni.
Uniósł ręce i kiedy zrobiłam krok w jego stronę zahaczyłam obcasem o dywan. Uklękłam żeby sprawdzić , co się dzieje , myśląc , że gdybym się potknęła i przewróciła , to byłoby dość żenujące , biorąc pod uwagę , że miałam być tu uosobieniem wdzięku i równowagi.
Spojrzałam w górę i napotkałam jego wzrok. Patrzył na mnie i wcale nie wyglądał na onieśmielonego czy zdenerwowanego. Na twarzy miał wypisany... głód. Spojrzałam w dół i uświadomiłam sobie , co mu pokazuje. Miał doskonały widok na mój dekolt. Gdy uklękłam sukienka podjechała mi do góry , tak że było widać koronkową górę jednej pończochy.
Nie wiem , co urzekło go bardziej , ale jego spojrzenie błądziło po moim ciele i gdziekolwiek się zatrzymało , oblewał mnie żar.
Podniosłam się nagle onieśmielona i zdenerwowana. Rozpaliłam w nim pożądanie i nie rozumiałam jakim cudem nie widzą tego inni. Znów wyciągnął ręce i kiedy ich dotknęłam przeszedł mnie dreszcz.
Wsłuchałam się w rytm muzyki i zaczęłam go uczyć kroków. Był beznadziejny , ale kiedy tak próbowałam go prowadzić , nasze ciała ocierały się o siebie i nie mogłam przestać myśleć o tym , że może nie umiał utrzymać rytmu w tańcu ale w łóżku na pewno sobie świetnie z tym radził.
Żadne z nas się nie odzywało przez pierwsze minuty. Byłam coraz bardziej podniecona , mimo że wiedziałam , że robię źle , co jakiś czas wpadałam na niego , po to tylko abyśmy się dotknęli.
W końcu , bez względu na podniecenie , nie mogłam już dłużej pohamować śmiechu.
- Myślę , że nigdy , nie tańczyłeś tak fatalnie – oceniłam. A wiesz mi to naprawdę coś!
Uśmiechnął się z żalem , ale podejrzewam , że wcale nie myślał o tańcu.
- Wyszedłem z wprawy.
- Cóż cieszę się , że przynajmniej tańczysz a nie siedzisz pod ścianą.
- Myślę , że wszystko się zmienia.
Spojrzałam mu w oczy.
- Tak to prawda.
- No cóż... oj!
Upadła na nas jakaś inna para i pchnęła mnie w jego objęcia. Wyciągnęłam ręce aby utrzymać równowagę , ale mimo to na siebie wpadliśmy.
Każda cząsteczka mojego ciała drżała od tego kontaktu.
- Przepraszam – powiedział chłopak , który na nas wpadł. Jego partnerka jęknęła i poprosiła mnie żebym go sobie wzięła bo mój partner na pewno nie jest tak beznadziejny jak jej.
Nie chciałam się ruszyć , oderwać od niego. Chciałam tak stać i dotykać go , i właśnie dlatego się odsunęłam. Ciężko oddychałam i dopiero po chwili doszłam do siebie. Wzięłam głęboki oddech i uśmiechnęłam się.
- Dobra zobaczymy co da się zrobić.
Odszedł z inna... unikałam już go do końca lekcji.
Kiedy się skończyła , wszyscy bili mi brawo i chcieli już kolejnej.
Zapewniłam ich , że kolejne lekcje nastąpią , ale byłam zbyt zmęczona by ustalić od razu kolejną datę. Obiecałam , że wywieszę datę spotkania na drzwiach mojego biura.
Właśnie tam się udałam. Chciałam przejrzeć jakieś papiery i zaczekać , aż wszyscy wyjdą , aby nie wpaść znów na niego. Wpatrywałam się niewidzącym wzrokiem w kolumny cyfr i kiedy ktoś zapukał do drzwi , z przyjemnością oderwałam się od tego zajęcia. Poderwałam się z krzesła.
- Proszę. - Byłam ciekawa kto to.
W drzwiach stał on.
Zagapiłam się , mając nadzieję , że nie mam otwartej buzi ani nie stało się nic równie żenującego.
- Co ty tu robisz? Myślałam , że wyszedłeś. Spojrzał na mnie tak , jakby chciał wejść do środka , ale się bał.
- Wróciłem , żeby … żeby zabrać...- zamilkł i pokręcił głową. - Żeby cię zobaczyć.
Pamiętałam , jak na mnie patrzył , ten błysk w oku , gdy sukienka podjechała mi do góry. Miał teraz ten sam wyraz twarzy. Poczułam jak w odpowiedzi moje ciało rozpala pożądanie. Ale mimo to spróbowałam być rozsądna.
- My nie możemy...
- Wiem – odpowiedział i w końcu przeszedł przez próg.
- I powiedziałem sobie, powiedziałem , że sobie daruję. Ale nie mogę przestać myśleć o tobie.
Ostrożnie zamknął za sobą drzwi.
- To jak wyglądałaś , było niesamowite. Wierz mi , nie dlatego tak fatalnie tańczyłem , że jestem marny , a nie przeczę że nie jestem. Ale dlatego , że wciąż myślałem o tobie. Po prostu nie mogłem przestać.
Zauważyłam , że podszedł znacznie bliżej. Odetchnęłam głęboko.
- Byłoby mi dużo łatwiej , gdybyś powiedział , że po prostu wyglądam sexy.
Podszedł jeszcze bliżej , tak że dzieliło nas już tylko kilka kroków , uśmiechnął się.
- Och wierz mi , wyglądasz. I byłoby mi dużo łatwiej , gdybyś nie wyglądała.
Ledwo mogłam oddychać. Jego twarz wyrażała jedno. Też mnie pragnął i to bardzo. Miotały nim żądza i pragnienie wiedziałam , że to samo wypisane jest na mojej twarzy. Ale był ostrożny. Stał bardzo blisko i czekał na mój sygnał.
Rozpaczliwie próbowałam być rozsądna. Ale nie działało.
Złapałam go za rękę i przyłożyłam do mojego obojczyka. To mu wystarczyło. Podszedł bliżej i zaczął kreślić kółka na mojej szyi , a potem na ramieniu. Zsunął mi ramiączko , a za nim podążyły jego palce tak , że góra sukienki zsunęła się odsłaniając piersi. Mój sutek był już twardy kiedy przesunął rękę , całkiem odsłaniając pierś. Ścisnął ją. W drugą rękę wziął drugą pierś i zaczął drażnić sutek pod jedwabiem.
Przywarłam do niego i nasze usta się spotkały , gorące i głodne.
Emocje były zmieszane z dziką pasją , zwierzęcym instynktem , w którym chciałam się zatracić.
I prawdę mówiąc niewiele brakowało.
Delikatnie dotknęłam plecami ściany kiedy pieścił moje piersi. Moje dłonie oplotły jego szyję i wsunęły się we włosy , lekko je ciągnąc. W końcu wypieścił moje piersi i zaczął przesuwać dłońmi po całym ciele , wzdłuż boków , po biodrach i udach , po delikatnym jedwabnym materiale kryjącym moje nogi. Kiedy przesuwał ręce w górę , uniósł mi sukienkę i jedną rękę wsunął mi pod udo. Drugą rękę przesunął po czarnych koronkowych majtkach , sprawdzając czy jestem gotowa.
Byłam. Byłam gorąca , mokra i śliska. Z łatwością wsunął we mnie palec , a jego usta zostawiły na mojej twarzy ślady pocałunku. Opuściłam ręce , próbując rozpiąć mu spodnie. Kiedy zsunęłam je i bokserki , złapał mnie za biodra i odwrócił twarzą do ściany. Podciągnął mi spódnicę i zsunął majtki do połowy ud. Nachyliłam się i wyciągnęłam ręce , opierając się o ścianę. Wszedł we mnie głęboko , mocno , bez ociągania się czy drażnienia. Był twardy i długi po prostu cudowny. Oparł mi ręce na biodrach i gwałtownie wchodził we mnie , rozpaczliwie próbując zgasić ten ogień , który widziałam u niego wcześniej i który mnie też trawił. Krzyczałam za każdym razem , gdy we mnie wchodził. Wiedziałam , że ktoś mógł nas usłyszeć , ale nie mogłam się powstrzymać. Pierwotna żądza zżerała nas oboje. Przesunął dłonie na moje piersi , zmuszając mnie do zmiany pozycji. Przez cały czas nie tracił rytmu , wciąż szybkiego i gwałtownego. Jego palce , zaczęły szczypać moje sutki i zaczęłam jeszcze głośniej krzyczeć. Wydaje mi się , że to go podnieciło jeszcze bardziej zmuszając do gwałtowniejszego wchodzenia we mnie. Chcąc go jeszcze bardziej podniecić przestałam tłumić krzyki. Im głośniej jęczałam , tym większą pasją we mnie wchodził. Ledwo byłam w stanie utrzymać się na nogach , a kiedy tak jęczałam , nie robiłam tego by go podniecić , ale z powodu niesamowitej , cudownej siły tego , co robił. A kiedy doszłam , a żar między moimi udami był już nie do wytrzymania , wykrzyknęłam jego imię. Wraz z orgazmem znów zrobiłam się wilgotna i wtedy usłyszałam , jak jęczy i pchnął we mnie tak mocno , że oparłam się o ścianę. Jego ręce wciąż obejmowały moje piersi , a paznokcie wbijały się w delikatne ciało , kiedy zadrżał i doszedł. Dochodził długo , a jego cichy okrzyk ucichł. Kiedy się wysunął , poczułam się niekompletna. Mimo to wyprostowałam się i oparłam o ścianę , z trudem łapiąc powietrze.
- Jezu , to było złe.
Spojrzał na mnie zszokowany , a potem z urazą.
- Złe?
- Nie w sensie brudne , takie jak pokazują na filmach tylko dla dorosłych.
- A co , nie możemy tego robić?- podszedł objął mnie w tali i muskał nosem moją szyję.
- Ależ tak...hmm...cholera. Nie powinniśmy.
- Nie jestem niewiniątkiem. Powinnaś o tym wiedzieć.
Staliśmy tak przytuleni , oboje rozpaleni po tym , co zrobiliśmy.
- Pewnie musisz już iść , prawda?
- Tak , ale...- westchnął i potarł czoło.- To zdecydowanie trudniejsze niż myślałem.
- Co? zakazany , tani romans?
Skrzywił się.
- Nie. Chodzi mi o to , że wyobrażałem sobie , jakby to było być z tobą. Czułem się taki płytki , że tak bardzo pragnę seksu. A teraz , kiedy to się wreszcie stało , to wcale nie jest powierzchowne ani płytkie. To jest takie... nie wiem. Takie potężne. Chciałbym , żeby to był zakazany tani romans. Chciałbym nie odczuwać tego tak głęboko. Wtedy stwierdzenie , że nigdy więcej byłoby prawdą.
Nie wiedziałam co powiedzieć. To czego pragnęłam , nie miało sensu.
- Czy mogę... - westchnął. - Czy mogę zobaczyć cię znowu? Wiem , że powiedzieliśmy , że dość...
wiedziałam , że przez „zobaczyć cię znowu” mówił „znów uprawiać z tobą seks”. Tym razem była to niekontrolowana zwierzęca żądza. Ale teraz? Otwarte przyznanie się do romansu , zaplanowany seks , to przenosiło tę sprawę na zupełnie inny poziom. Nie było już odwrotu.
Spojrzałam w te piękne oczy , ciepłe delikatne wargi. Zastanowiłam się nad moim ciałem , które bolało , ale wciąż pulsowało z zadowolenia. Bardzo mi się podobał , ale ja , chociaż na granicy , wciąż mogłam się cofnąć. Miałam dość siły by powiedzieć „nie”.
- Tak - odezwałam się w końcu. - Możesz mnie znów zobaczyć.



4 komentarze:

  1. Oj Princezka ;D coraz bardziej mi się tu podoba ---> kiedy mogę Cię znów zobaczyć bejbe? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no Nelunia myślę , że maj będzie dobry na spotkanie hehe:)

      Usuń
  2. A mnie zatyka co nowe opowiadanie!
    Te wszystkie dziewczyny w opowiadaniach mają przeżycie nad życie :))) Nic tylko porno kręcic :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekaj kochana do czerwca będziemy kręcić hahahaha

      Usuń